Ty myślisz: dom. My mówimy: Balos

Kiedy chcemy przebiec maraton, oczami wyobraźni widzimy się już na mecie, jak odbieramy medal i ocieramy pot z czoła. Kiedy postanawiamy, że chcemy mieć dom, w myślach już urządzamy wnętrza, układamy książki na regałach, witamy gości w drzwiach. A tu i w jednym, i w drugim przypadku czeka nas niezła przeprawa.

To wszystko miało być prostsze

Dom, jaki jest, każdy widzi. Ale najwidoczniej nie każdy jest „ten jedyny” i nie na wszystkie trzeba spoglądać łaskawym okiem. O czym zawsze marzyliście? O przestronnym salonie, w którym da się wypocząć po całym dniu za biurkiem? O garderobie, która ułatwi uporządkowanie niesfornej góry ciuchów? A może o dużych przeszkleniach, dzięki którym w domu będzie jasno i przytulnie? Warto usiąść na spokojnie i zastanowić się, czego najbardziej potrzebujecie. Ołówek, kartka, chwila spokoju… z niektórymi marzeniami nie warto się spieszyć. Tutaj trzeba wziąć pod uwagę wiele aspektów. I można oczywiście usiąść nad katalogiem pełnym projektów, ale czy nie lepsza jest…

…sprytna droga na skróty

Im większy wybór, tym gorzej. Znacie to? Po kilkunastu stronach przeglądania katalogu już mieni nam się w oczach, a po kilkudziesięciu zaczyna nas boleć głowa i nie podoba nam się już absolutnie nic. Wybór odkładamy więc na później, katalog chowamy na dno szafy, palimy w piecu, oddajemy znajomym – a co, niech się męczą. No ale skoro decyzja o zamieszkaniu w końcu we własnym domu już została podjęta, to jakąś magiczną siłą trzeba go będzie postawić. Na szczęście są takie projekty, które wpisują się doskonale w gusta klientów i są w stanie sprostać ich potrzebom. W tym przypadku słowo klucz brzmi: Balos.

Dlaczego właśnie Balos?

Mówi się, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Tutaj się to zdecydowanie nie sprawdza, a Balos kradnie serca wielu użytkowników ze względu na praktyczne rozwiązania i funkcjonalność. Już sama wizja strefy dziennej o wielkości przeciętnego M3 przekonuje wielu. Bo przestrzeń to jest właśnie to, czego szukamy. Koniec z wytyczaniem wąskich korytarzy między domownikami a meblościanką. Koniec z upychaniem się na ciasnej sofie. Koniec z przesuwaniem mebli, by mieć miejsce na rozłożenie maty i poćwiczenie z ulubionym trenerem. W waszym nowym domu w końcu poczujecie się swobodnie. A to tylko dobry początek.

Serce o trzech komorach

Kuchnia to podobno serce domu. To w niej odbywają się najważniejsze rozmowy, to w niej kończą się imprezy, to do niej kierujemy kroki zaraz po przebudzeniu. W projekcie Balos kuchnia, jadalnia i część wypoczynkowa zostały połączone w całość. Dzięki temu została stworzona przestrzeń do wspólnego spędzania czasu. Przygotowywanie posiłków, siadanie razem przy stole, porządki… Zresztą da się tu nie tylko jeść. Przy jednym stole można trochę popracować, odrobić lekcje, zwyczajnie porozmawiać, zatrzymać się w codziennym pędzie. Po prostu pobyć razem. Z praktycznych aspektów trzeba też wspomnieć o tym, że w sąsiedztwie kuchni znajduje się spiżarnia, którą można wygodnie urządzić.

Na jednej sypialni świat się nie kończy

W tym projekcie są więc aż cztery. A główna sypialnia, która znajduje się od strony ogrodu, posiada dodatkowo oddzielne wejście na taras, a także osobną łazienkę i garderobę. Wyjście z kubkiem parującej kawy na własny taras, i to w kapciach i piżamie… z myślą o takich chwilach zaprojektowano tę przestrzeń. Ma być przede wszystkim intymnie. To stąd dodatkowa łazienka, do której dostęp mają tylko gospodarze. Plusów posiadania garderoby jest natomiast mnóstwo, wystarczy wspomnieć o lepszym uporządkowaniu rzeczy i zyskaniu przestrzeni w innych pomieszczeniach, w których już nie muszą stać szafy wszelakiego rodzaju.

Dom z charakterem

Jasne tynki, drewno i kontrastująca grafitowa, ceramiczna dachówka. Balos na pewno nie przepadnie na wybranym przez was osiedlu domów. Wielospadowy dach pozwolił na uzyskanie podcienia, a jedno z dwóch zadaszeń jest kameralne i znajduje się nad tarasem od strony ogrodu. Z kawą można więc śmiało wychodzić nawet w deszczowy dzień. I to na rozległy taras, który ma w końcu zastąpić znienawidzony przyciasny balkon w bloku, na którym po wywieszeniu prania nie ma już miejsca na nic. Długo by opowiadać – to trzeba zobaczyć. Na stronie internetowej pracowni Słoneczne Domy są wizualizacje i wszelkie niezbędne informacje. Wystarczy wejść na: http://www.slonecznedomy.pl/.

Jeden dom w dwóch odsłonach

Balos niejedno ma imię. Zresztą każdy lubi mieć wybór i przede wszystkim – każdy z nas ma inne potrzeby. Na który projekt się zdecydować? Wersja A to piękny, rozłożysty dom parterowy. Do zagospodarowania jest tutaj 136 m kw., w tym m.in. sypialnie, kuchnia ze spiżarnią i łazienka z pralnią. Projekt uwzględnia przeszklenia i centralnie usytuowany kominek. Nie zapomniano również o dwustanowiskowym garażu z kotłownią. Ale skoro zostało powiedziane A, trzeba też powiedzieć B… i dołożyć trochę metrów kwadratowych. W wersji B jest ich więc ponad 70 więcej i przede wszystkim – mamy tutaj poddasze do adaptacji. Niezależnie jednak od tego, który projekt wybierzemy, jedno jest pewne: będzie nam się tam dobrze mieszkać. Po prostu.